Dwadzieścia jeden lat temu w naszej miejscowości mieliśmy przyjemność gościć i oglądać zespoły ludowe występujące w XVI Wojewódzkim Przeglądzie Zespołów i Grup Przebierańców Zapustowych. Było to wielkie wydarzenie. W organizację tej imprezy zaangażowane było dużo osób, w tym Ochotnicza Straż Pożarna i Koło Gospodyń Wiejskich. Przypomnijmy sobie ten Przegląd z zapisów świadków tego wydarzenia, dziennikarzy Dziennika Pojezierza i Tygodnika Ciechanowskiego.
Dziennik Pojezierza, 1997 r., nr 30, s. 5, autor – Inka Fidrysiak
Jedzie zapust drogą , Koń pod nim paradny…
Wszyscy, którzy zachęceni przez organizatorów Mazowieckich Zapustów wybrali się w niedzielę (9 lutego) do Wężewa w gminie Krasne, mogli przekonać się na własne oczy, że tradycja zapustowa na Mazowszu nie ginie. Świadczyła o tym rekordowa ilość (12) zespołów, które zgłosiły się na tegoroczny XVI Wojewódzki Przegląd Zespołów i Grup Przebierańców Zapustowych.
Długi korowód przebierańców, przestrajańców, czyli kto woli bakusów, liczący 250 osób, przemaszerował z muzyką i śpiewem przez Wężewo, zaglądając do gościnnych domostw. Fantazja mieszała się z tradycją. Śmierci z kosą i ruchliwe diabły trudno było policzyć. Pochód otwierał ułan z czasów księcia Józefa na koniu, a za mundurem sunęły sznurem panny młode w welonach i …z dziećmi na rękach. Klekotały długimi dziobami bociany, beczały włochate kozy, groźnie ryczały niedźwiedzie. W korowodzie nie zabrakło Cyganek, pejsatych Żydów, strażaków, kominiarzy, wiejskich proboszczów i dzielnych wojaków. Niebo reprezentowały skrzydlate anioły i … służba zdrowia, bo też w bieli.
Największą furorę wśród widzów i jury zrobiła grupa ze wsi Żbiki, która zaprezentowała najbardziej „czysty” folklor. Etnografowie, którzy zjechali z zaprzyjaźnionego Sierpca, Płocka, Łomży i Ostrołęki przecierali oczy ze zdumienia, oglądając nieboszczyka na marach – postać, która wydawało by się zniknęła już zupełnie z zapustnych scenek.
W wężewskiej świetlicy, w której produkowały się poszczególne zespoły ścisk panował ogromny. Widzowie i artyści bawili się tak wspaniale, że nikt nie zwracał uwagi na trudne warunki. Autentyczna zabawa, umiejętność śmiania się z siebie, luz – o którym tak dużo mówimy, ale trudno go zastosować do własnej osoby – były najważniejszymi walorami przeglądu. No i fakt, że tradycja ostatniej karnawałowej zabawy i pokonania zimy poprzez stare obrzędy nie ginie na Mazowszu. Chęć kultywowania tradycji dziadów i ojców była np. główną przyczyną powstania męskiego zespołu przebierańców, który utworzyli młodzi rolnicy z Jabłonowa, gmina Płośnica.
Wśród występującej dwunastki były grupy biorące już kilkakrotnie udział w przeglądzie, jak Kozłówka gm. Gzy, Karniewo, Turza Wielka, Glinojeck. W tym roku zgłosili się również zapustnicy, którzy startowali w pierwszym przeglądzie, później długo pauzowali, a teraz w odmłodzonym składzie (dzieci i wnuki) zaprezentowali się w nowym repertuarze.
Patronat nad Przeglądem objęło Ministerstwo Kultury i Sztuki, które przeznaczyło na nagrody 40 milionów starych złotych. Przedstawicielka MKiSz – szefowa jednego z departamentów – ani przez chwilę nie żałowała wysokiej kwoty. Obdzieliła nią równo wszystkie zespoły. Gratulowała organizatorom, tj. Muzeum Okręgowemu i Wojewódzkiemu Domowi Kultury imprezy, która jest ewenementem w skali ogólnopolskiej.
Dziennik Pojezierza, 1997 r., nr 18, s. 5, autor – Dariusz Trzciński
Bakusy , Dziady , Przestrajańce…. Mazowieckie Zapusty
Wężewo, mała miejscowość w gminie Krasne w województwie ciechanowskim, gościć będzie uczestników tegorocznego Przeglądu Zespołów i Grup Przebierańców Zapustowych. Przegląd organizowany jest tradycyjnie w ostatnią niedzielę karnawału przez Muzeum Okręgowe w Ciechanowie i Wojewódzki Dom Kultury. Impreza swoją historią sięga 1980 r., kiedy to w miejscowości Koziebrody, gmina Raciąż odbyła się po raz pierwszy.
Inicjatorami przeglądu jest dwoje etnografów: Irena Borowy z Muzeum Okręgowego w Ciechanowie i Tadeusz Baraniuk z Muzeum Mazowieckiego w Płocku. W zamyśle miał to być przegląd zespołów z obu województw, jednak ten mariaż nie trwał długo i już w kolejnych latach uczestniczą w nim wyłącznie ciechanowskie grupy zapustowe. Siedemnaście lat temu w przeglądzie wzięło udział 11 grup zwanych również bakusami, dziadami i przestrajańcami.
Bakusy wywodzą swój początek z bardzo odległych czasów, nawiązują nawet do starożytnej sceny. Jeszcze w latach 60 -70 XX wieku w ostatkowy wtorek można było zobaczyć we wsiach północnego Mazowsza grupy młodych mężczyzn odwiedzających z kozą, diabłem czy niedźwiedziem domy -szczególnie zamieszkane przez panny na wydaniu. Dziady wyczyniały tam wszelkie swawole, dziwactwa i psikusy, co nieodłącznie związane było to z dobrą zabawą i śmiechem.
Kiedyś obrzęd ten oznaczał odpędzenie zimy, martwoty, a przyciągnięcie sił witalnych – płodności i nowego okresu wegetacyjnego. Postaciami archaicznymi są np: koza – symbol płodności, czy niedźwiedź w tańcu na grochowinach, kiedyś palonych w czasie zapustów. Wśród przebierańców pojawiają się zupełnie nowe postacie jak: doktor, Cyganka, Żyd, para młodych. W różnych regionach postacie nawiązują charakterem do symboli właściwych danej okolicy. W ciechanowskim postaci konia przypisano jeźdźca, który na tym terenie ubrany jest w strój ułański.
Irena Borowy uważa, że grupy zapustowe, które uczestniczą w ciechanowskich przeglądach stanowią doskonały obraz przemian kulturowych, zachodzących na wsi północnego Mazowsza. Stare symbole takie jak niedźwiedź, koza czy koń, najczęściej zachowane są w formie przeżytku, tzn. osoby je przedstawiające nie zwracają uwagi na ich magiczne znaczenie, chociaż symbole przekazują z pokolenia na pokolenie. Program prezentowany przez członków zespołów, ze spontanicznych improwizowanych scenek, ewoluuje w sposób widoczny ku formom parateatralnym, niekiedy kabaretowym, zawierającym wiele współczesnych treści – twierdzi Irena Borowy.
Tygodnik Ciechanowski, 1997 r., nr 8, s. 5, autor – nn
Przebierańcy Zapustni
XVI Wojewódzki Przegląd Zespołów Zapustnych odbył się w tym roku w Wężewie koło Krasnego. Startowało 12 wiejskich kabaretów i zespołów zapustnych, nie oceniano nikogo. Każdy zespół otrzymał nagrodę za udział, która ma służyć rozwojowi grupy. Jak stwierdził współorganizator przeglądu – dyrektor WDK Leonard Sobieraj – najcenniejsze jest to, że tradycyjne zespoły w dalszym ciągu istnieją i się rozwijają. I nie są to twory sztuczne. Istnieje w środowiskach potrzeba takiej formy aktywności. Nawet jak któryś z zespołów przestanie działać, po jakimś czasie pojawia się na nowo. Przykładem zespół z Jabłonowa, który wystąpił na przeglądzie po 10 latach przerwy.
Zmieniają się tyko problemy, które poruszają programy wiejskich kabaretów. Dotyczą zwykle aktualnych wydarzeń politycznych i gospodarczych. Teksty najczęściej są autorstwa samych członków zespołów.
W XVI Wojewódzkim Przeglądzie Zespołów i Grup Przebierańców Zapustowych, Wężewo 1997 r., występowały zespoły i grupy z następujących miejscowości:
Występ gospodarzy z Wężewa – Maria Błaszczak
- Baboszewo gm. Raciąż kierownik zespołu – Joanna Szeluga
- Glinojeck gm. Glinojeck kierownik zespołu – Wojciech Bruździński
- Guzek gm. Wiśniewo kierownik zespołu – Zenona Kucińska
- Jabłonowo gm. Płośnica kierownik zespołu – Mirosław Kiempa
- Karniewo gm. Karniewo kierownik zespołu – Krzysztof Twordowski
- Kozłówka gm. Gzy kierownik zespołu – Jadwiga Koc
- Krasne gm. Krasne kierownik zespołu – Marek Czajka
- Mała Wieś gm. Raciąż kierownik zespołu – Barbara Falkiewicz
- Opinogóra gm. Opinogóra kierownik zespołu – Zofia Pikus
- Podkrajewo gm. Wiśniewo kierownik zespołu – Grzegorz Walczak
- Turza Wielka gm. Lipowiec kierownik zespołu – Stanisław Ciesielski
- Żbiki gm. Krasne kierownik zespołu – Jadwiga Szczyglak
Tekst otwierający zapusty w Wężewie w 1997 roku – autor Maria Błaszczak
Zapust! Gdzie mój koszyk
Gdzie mój koszyk? Gdzie mój koszyk,
Ja w nim noszę wdowi grosik,
I jedzenie z sobą noszę,
jak się jeść chce to nie proszę
nawet kartkę tu gdzieś miałam (szuka)
Co się dziś stało zapisałam.
Przez okno wyjrzałam,
wielkie dziwy ja ujrzałam
Karawany! Jakieś zwierzę!
O mój Boże skąd to się wszystko bierze?
Co to się stało? Że do Wężewa
tak się najechało?
Diabły! Kozy! i barany
Co tu się dzieje? Boże kochany!
Ja wychodzę z swej chałupy,
A tu stworów całe kupy.
Jakże mnie nie otoczyli
Omal że nie udusili.
A na moim podwórku !
Tańczy diabeł w czerwonym kapturku!
I się do mnie śmieje ha, ha, ha,!
Ty duszyczko będziesz ma.
O mało że nie zemdlałam,
A tu nagle śmierć ujrzałam
Jaka chuda chudziuteńka
Cała bieluteńka! Taka wielka! (pokazuje)
Przepasana, ni to cycata ni to brzuchata,
A na twarzy jak ropucha.
Ja tu krzyczę! w niebogłosy!,
A tu ona wyciąga kosy,
I z diabłem tak gadają! Się przekomarzają
Twoja dusza moje ciało!
A weź że diable szatanie,
niech się na twoim stanie,
jak ja w swoje nerwy wpadłam,
Myślę ….jam silniejsza jest od diabła.
Jak go wzięłam w swoje pazury,
To aż mu kita …. stanęła do góry.
A ty diable ty łobuzie ,
ty dostałeś prosto w buzię ,
Czyś zapomniał wstrętny ośle
Że co diabeł nie zrobi babę pośle.
Śmierci kosy połamałam,
I nogami podeptałam,
Jakiem pchnęła to straszydło
To wypadła przez drzwi na bydło.
Głośno się roześmiałam,
Diabła i śmierć pokonałam
Nareszcie wolna się czuję
Patrzę a tu coś wędruje!
Czyżby bocian tu przyleciał ?
Przecież dawno on odleciał,
Dalej patrzę nie dowierzam,
coś podobne jest do zwierza
długi ogon cztery nogi
i w dodatku straszne rogi.
Tego stwora się przelękłam!
Na kolana ja uklękłam.
I Jezuska mocno proszę ……
Ocal mnie niewierną owcę.
Nikomu nic nie zrobiłam.
Pacierze co dzień mówiłam.
A do kościoła co niedziele chodziłam.
Nagle drodzy Państwo.
Ożyłam ! Zapomniałam co przeżyłam.
Ja tu patrzę to nie stwory
To przebierańce nie upiory.
Więc witajcie moi mili (kłania się)
Dziękuję żeście przybyli
Koleżanki winka dajcie
I w kielichy nalewajcie.
Zarząd OSP w Wężewie składa podziękowanie Bibliotece Powiatowej w Ciechanowie, Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie oraz Pani Marii Błaszczak i Jej córkom za udostępnienie cytowanych materiałów.
Materiały zebrał i opracował : Krzysztof Wyszkowski (k.wyszkows@wp.pl)
PLIK – WIĘCEJ ZDJĘĆ Zapraszamy do obejrzenia
Pamiętajmy, że tradycja to rzecz święta, więc za rok we wtorek przed Środą Popielcową każdy szanujący się kawaler powinien zanieść do swojej wybranki stare naczynie napełnione popiołem i wrzucić je na środek jej pokoju. Na pewno ucieszy się i wybranka i przyszła teściowa. Tak robiono dawniej i podobno ta metoda była skuteczna w pozyskiwaniu względów dziewczyny.