OSP w Wężewie

w Raporcie Mazowieckiego Instytutu Kultury

Dnia 04.09.2019 r., 16:46 dostaliśmy wiadomość (Messenger) do OSP w Wężewie:

Szanowni Państwo, Fundacja Ari Ari na zlecenie Mazowieckiego Instytutu Kultury prowadzi badania ochotniczych straży pożarnych na terenie Mazowsza. Chciałabym porozmawiać z kimś z Państwa jednostki na temat Państwa wkładu w kulturę i społeczność lokalną. Czy jest szansa spotkać się z Państwem jutro po południu albo w przyszłym tygodniu, aby porozmawiać na ten temat? Pozdrawiam serdecznie, Monika Makuch”

Wiadomość dość nieoczekiwana i zaskakująca bardzo nas ucieszyła i oczywiście umówiliśmy się na spotkanie, które odbyło się tydzień później. W spotkaniu uczestniczyły ze strony fundacji ARI ARI Panie Anna Karpińska i Monika Makuch ze strony OSP w Wężewie Prezes Robert Grzeszczak, Naczelnik Krzysztof Wyszkowski i Sekretarz Jacek Czerwiński. Owoc tego spotkania mamy zaszczyt przedstawić na łamach naszej strony. Całość raportu jest dostępna w linku: http://www.mazowieckieobserwatorium.pl/badania/7172-ochotnicza-straz-pozarna-kulturotwocy.htm. Poniżej zamieszczamy tylko dwa fragmenty tego „Raportu”, (część V – dotyczącą wywiadów ze strażakami i część XIII – dotyczącą historii i aktualnej działalności naszej jednostki OSP), do przeczytania których serdeczne zapraszamy.

Mazowiecki Instytut Kultury

Ochotnicze Straże Pożarne – kulturotwórcy

Kulturotwórcza funkcja Ochotniczych Straży Pożarnych

na terenach wiejskich i małomiasteczkowych województwa mazowieckiego

Raport z badań

Badania „Kulturotwórcza funkcja Ochotniczych Straży Pożarnych na terenach wiejskich i małomiasteczkowych województwa mazowieckiego” przeprowadzone zostały w ramach Mazowieckiego Obserwatorium Kultury powołanego przez Mazowiecki Instytut Kultury w Warszawie.

Badania i analizy przygotował Ośrodek Badań Kulturowych działający przy Fundacji Ari Ari, a część wizualną zrealizowało Stowarzyszenie „Z Siedzibą w Warszawie”.

ORGANIZATOR: Mazowiecki Instytut Kultury

V. Strażacy o Ochotniczych Strażach PożarnychZnalezione obrazy dla zapytania: fundacja Ari Ari logo

Anna Karpińska i Monika Makuch

Być strażakiem to jest honor”

strażak ochotnik z OSP Zwoleń

W trakcie badań terenowych nad kulturotwórczą rolą Ochotniczych Straży Pożarnych prowadziłyśmy pogłębione wywiady ze strażakami z OSP Jednorożec, OSP Giżyce, OSP w Wężewie oraz OSP Zwoleń. Jedną z części prowadzonych wywiadów był dział: idea, filozofia, przekonania.

Sugerowane pytania w tej części rozmowy to między innymi:

Dlaczego powstają OSP?

Komu potrzebne są OSP?

Jaką przyszłość ma przed sobą instytucja OSP?

Jakie są relacje między państwową strażą pożarną a OSP? Podobieństwa,

różnice?

Jaka jest przyszłość OSP w Polsce?

Zdawać by się mogło, że na tak postawione pytania pojawi się wiele różnorodnych odpowiedzi. Nic bardziej mylnego! Informacje udzielane przez rozmówców były wyjątkowo zbieżne. Zauważali oni te same tendencje i problemy oraz takie same zalety i korzyści płynące z pracy w Ochotniczej Straży Pożarnej. W trakcie rozmów często padały zdania w stylu: „coraz mniej młodych się garnie, zostają same starsze osoby […] no i jest tendencja spadkowa. Jednostki nie wyjeżdżają, nieraz się zamykają”. Zarówno w OSP Jednorożec, jaki w OSP w Wężewie strażacy z całą mocą podkreślali, że coraz mniej młodzieży zainteresowanej jest wstąpieniem w szeregi Ochotniczej Straży Pożarnej. Powodów tej sytuacji rozmówcy upatrywali głównie w tym, że coraz mniej młodych ludzi decyduje się pracować i żyć w małych miejscowościach oraz na wsiach: młodzi najczęściej wyjeżdżają „za chlebem” do większych ośrodków. W rzeczywistości więc postępuje proces gentryfikacji wsi i „służyć w straży” nie ma komu. Zresztą przepisy bardzo konkretnie określają, do jakiego wieku można pełnić czynną służbę. Drugą przyczyną tego typu sytuacji jest brak zachęty do pełnienia tej niebezpiecznej przecież i jednocześnie odpowiedzialnej funkcji. Bardzo często strażacy (jak to jest np. w OSP Jednorożec) zrzekają się ekwiwalentu, byle tylko móc utrzymać jednostkę straży przy życiu. Dzięki temu działaniu ich OSP ma pieniądze na drobne wydatki. Brakuje jednak innych rodzajów zachęt do pełnienia służby. Zarówno rozmówca w OSP Zwoleń, jak i strażacy z OSP w Wężewie wspominają projekt ustawy mającej na celu przyznanie specjalnego dodatku do emerytury tym strażakom ochotnikom, którzy pełnili czynną służbę przynajmniej przez 10 lat. Niestety, mimo wielu prób projekt ten nigdy nie został wdrożony w życie. Strażakom brakuje tu jakiegoś dowodu uznania i podziękowań za swoją pracę na rzecz społeczeństwa, szczególnie ujętego w ramy rozwiązań prawnych. Ochotnicze staże coraz częściej są zamykane: np. w powiecie przasnyskim w 2018 roku funkcjonowały 42 straże, a w 2019 – 40 OSP. Planowane jest zamknięcie kolejnych dwóch. Niestety, ze względu na brak chętnych do służby nowe jednostki OSP nie są zakładane. Bardziej optymistycznie na sprawę zamykania się ochotniczych straży pożarnych patrzy rozmówca ze Zwolenia. Potwierdza on, że jest coraz mniej jednostek i coraz mniej chętnych. Wierzy jednak, że są miejsca, gdzie tradycja OSP nie zginie. Twierdzi, że działalność OSP jest tak silnie zakorzeniona w tradycji i wpisana w krajobraz wsi i małych miejscowości, że jednostki na pewno przetrwają. Zwraca uwagę, że są miejsca, w których tradycja bycia strażakiem ochotnikiem przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Co więcej, jednostki te bardzo często tworzyły i wciąż tworzą lokalne ośrodki kultury – organizują wydarzenia, imprezy, działają w sferze kulturalnej i społecznej. Jest to działalność ogromnie doceniania i wspierana przez okolicznych mieszkańców.

W rozmowach prowadzonych ze strażakami często pojawia się obraz ochotniczej straży pożarnej jako rodziny, czasem nawet grupy bardziej zażyłej niż rodzina. Zwracali na to uwagę między innymi strażacy z Giżyc wyjaśniając, że nie da się przeżyć w rodzinie tego, co wspólnie przeżywa się podczas akcji gaszenia pożaru. Strażacy muszą wówczas bezwzględnie polegać na sobie. Nieważne co się dzieje, muszą być przekonani, że wchodząc w ogień mają zabezpieczenie w kolegach i koleżankach. Jak to powiedział jeden rozmówca z Giżyc: „Wszystko może nas podzielić, ale nic nie podzieli straży”. W podobnym tonie utrzymane są wypowiedzi strażaków z innych ośrodków. Wszyscy czują się zżyci ze swoją drużyną i mają przekonanie, że całkowicie mogą na sobie polegać. Dotyczy to zarówno akcji, jak i życia codziennego. Tak dzieje się w OSP Jednorożec, gdzie strażacy zrobili zbiórkę środków na artykuły potrzebne do leczenia jednego z druhów. Zażyłość ta wynika zapewne z samej specyfiki Ochotniczych Straży Pożarnych – do ich szeregów nie wstępują ludzie niemający społecznego zacięcia. Pierwszy wyjazd do akcji, a często nawet pierwsze tylko szkolenie weryfikuje zapał ochotników. W szeregach pozostają tylko ci, którym naprawdę na byciu strażakiem zależy. Działanie w myśl motta: „Bogu na chwałę, ludziom na ratunek” wymaga od strażaków dużego zaangażowania i gotowości do niesienia pomocy. Strażacy często gaszą pożary, a potem przebierają się i idą do pracy. Wymaga to od nich ogromnego wysiłku, odwagi i dużej determinacji, żeby nawet w nocy pojawić się, gdy tylko zawyje syrena. Służbę pełnić mogą więc tylko bardzo zdeterminowani ludzie, nierzadko (co przyznają strażacy z Giżyc) uzależnieni od adrenaliny. Co więcej, na strażaków ochotników nakłada się coraz większą odpowiedzialność, bo wzrasta liczba wymaganych od nich szkoleń i obowiązków. Choć niebezpieczna, praca strażaka jest wolontariatem, co z pewnością decyduje, że do straży wstępują ludzie z bardzo prospołecznym nastawieniem. Poza gaszeniem pożarów Ochotnicza Straż Pożarna pełni również istotną rolę w swojej najbliższej okolicy. Mieszkańcy często przychodzą z prośbami dotyczącymi rozmaitych trudności do pokonania: walki z owadami, otwarcia zatrzaśniętych drzwi, pomocy przy pękniętej rurze, zalanej piwnicy, czy z prośbą o zdjęcie kota z drzewa. Straż w takich przypadkach zawsze służy pomocą. Z rozmów ze strażakami rysuje się obraz instytucji, która nigdy nie odmawia. Dlatego, poza podstawową działalnością i wydarzeniami kulturowymi, świadczy ona usługi pomocowe dla wszystkich mieszkańców okolicy. Rozmówcy z Wężewa zauważyli, że „co by się nie działo, zawsze biegnie się do straży po pomoc”. Bardzo ciekawa jest też opinia ochotników na temat Państwowej Straży Pożarnej. Każdy z respondentów ocenia współpracę z PSP jako pozytywną. Jak zauważył rozmówca z OSP Jednorożec: „to nie ochotnicy są dla PSP, tylko PSP dla ochotników”. Ochotnicy cenią sobie wsparcie zawodowych strażaków i organizowane przez nich szkolenia. Jednocześnie każdy z rozmówców zdawał sobie sprawę z ogromnej roli, jaką pełnią OSP w systemie bezpieczeństwa pożarowego kraju. Rozmówcy z OSP w Giżycach i OSP w Jednorożcu podkreślali, że to ochotnicy są pierwsi przy zdarzeniu. Szczególnie w małych miejscowościach i na wsiach, gdzie do zdarzenia mają po prostu bliżej od Państwowej Straży Pożarnej. Często również przy pożarach jest więcej ochotników niż etatowych strażaków. Głównie dlatego, że straż pożarna borykać się musi z problemami budżetowymi i może zwyczajnie nie mieć pieniędzy na zatrudnienie wystarczającej liczby strażaków. Ochotników zaś jest wielu i nierzadko, jak to się dzieje np. w Giżycach: dojeżdżają oni na miejsce pożaru czy innego zdarzenia własnymi samochodami, jeśli akurat zabraknie dla nich miejsca w wozie bojowym. Największym marzeniem naszych rozmówców jest podtrzymanie ciągłości działania Ochotniczych Straży Pożarnych. Zależy im, by zgłaszali się tam młodzi ludzie z chęcią do pracy i by można było im przekazać ideę „Bogu na chwałę, ludziom na ratunek”. Rozmówcy deklarują wiarę, że wówczas idea ta nigdy nie zostanie zapomniana.

XIII. OSP w Wężewie – krótka historia

Do stworzenia tekstu użyto wiadomości uzyskanych podczas wywiadu ze strażakami z OSP w Wężewie oraz informacji umieszczonych na stronie www.wezewo.osp.org.pl.

Anna Karpińska i Monika Makuch

Ochotnicza Straż Pożarna w Wężewie została założona w 1925 roku z inicjatywy jej pierwszego prezesa, druha Bojanowskiego, zarządcy majątku sąsiadującej z Wężewem wsi Żbiki. W straży zrzeszeni byli mieszkańcy nie tylko Wężewa, ale także i Żbików. Dopiero podczas II wojny światowej członkowie z sąsiedniego majątku wykruszyli się. Remiza powstała jeszcze przed wojną, na ziemi przekazanej przez Franciszka Błaszczaka. Był to murowany budynek z garażem przystosowanym do funkcjonujących podówczas zaprzęgów konnych ze sprzętem gaśniczym. Do ciągnięcia takiego zaprzęgu niezbędne były dwa konie. Na rzecz OSP swoje zwierzęta udostępniali członkowie straży – Franciszek Szczyglak i Ignacy Ostrowski. Jednocześnie w remizie znajdowała się sala ze sceną i pomieszczeniem gospodarczym. Zimą odbywały się tam różnego rodzaju imprezy, np. potańcówki oraz spotkania wiejskie. Latem imprezy tego typu przenoszono do znajdującego się naprzeciw budynku sadu. Straż, mimo że ochotnicza, była bardzo dobrze zorganizowana. O 6.00 rano w każdą niedzielę druhowie zbierali się na musztrę i różnego typu ćwiczenia. W trakcie II Wojny Światowej Ochotnicza Straż Pożarna kontynuowała swoją działalność gasząc pożary nie tylko w Wężewie, ale i w okolicznych miejscowościach. Co ciekawe, okupanci przekazali nawet na rzecz OSP motopompę spalinową, sprzęt nowoczesny jak na tamte czasy. Zabrali go jednak wycofując się z tych terenów. Pierwszy samochód jednostka otrzymała dopiero w latach 60. Był to wóz strażacki marki Star. W połowie lat siedemdziesiątych zastąpiono go Jelczem, który służył strażakom przez ponad 30 lat. Nowy samochód, Mercedesa, sprowadzono w 2008 roku. Decyzję o budowie nowej remizy podjęto w połowie lat 80. Finansowo budowę wspomagały Urząd Gminy Krasne oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Trwała ona 3 lata i zakończyła się w 1990 roku. Powstał wtedy nowy, piętrowy budynek pełniący nie tylko funkcje typowo strażackie, ale także otwarty na potrzeby mieszkańców. Pełni tę rolę do dziś, udostępniając swą przestrzeń stowarzyszeniom, mieszkańcom i wszystkim zainteresowanym. W styczniu 2013 roku w budynku utworzono świetlicę wiejską. W przygotowaniu jej do użytku udział brali wszyscy strażacy, nierzadko (o czym sami nam powiedzieli) darując na jej rzecz elementy wyposażenia.

Świetlica zapewnia możliwość spędzenia wolnego czasu sposób aktywny, jak i stanowi miejsce spotkań lokalnej społeczności. W świetlicy zorganizowano

szereg otwartych turniejów: szachowo-warcabowy, bilardowy i w tenisa stołowego. Jest ona otwarta głównie w piątki po południu i w weekendy. Jest to podyktowane wolnym czasem strażaków, którzy wtedy jej doglądają. Jednocześnie, co piątek druhowie spotykają się, by spędzić razem czas. W początkach działania Ochotniczej Straży Pożarnej w Wężewie istniał zwyczaj, by w dni świąteczne i odpusty maszerować do kościoła parafialnego w kolumnie. Jednostka była bardzo zaangażowana w życie religijne miejscowości. W połowie lat 30. druhowie ufundowali nawet kapliczkę, którą postawiono na wyjeździe z miejscowości w kierunku Krasnego. OSP ma za sobą jeszcze jedną fundację: wraz z ochotnikami z okolicznych miejscowości ufundowali pomnik świętego Floriana, znajdujący się na cmentarzu w Krasnem. Pełni on funkcję upamiętnienia nieżyjących już strażaków oraz jest miejscem składania kwiatów w święta kościelne. W latach 60. do istniejącej już remizy dobudowano nową salę, parterową i dużą. Znacząco wpłynęło to na ofertę kulturalną, oferowaną przez straż. Częściej organizowano różnego rodzaju tańce czy bale, zapraszano również kino objazdowe. W czasie żniw w sali organizowano przedszkole dla dzieci, by nie pozostawały bez opieki.

W 1975 roku odbyło się pięćdziesięciolecie OSP. Uhonorowano wtedy straż sztandarem. Uroczystości tej, tak jak obchodom większości rocznic założenia towarzyszyły loterie, kiermasze i inne atrakcje.

Obecnie najważniejszym wydarzeniem organizowanym przez OSP jest kolędowanie. Pierwszy przegląd solistów i zespołów śpiewających kolędy oraz pastorałki odbył się w styczniu 2013 roku. Od tamtego czasu corocznie organizowana jest kolejna edycja tego wydarzenia. Cieszy się ono dużą popularnością wśród mieszkańców i lokalnych artystów.

Strażacy z jednostki są bardzo zainteresowani historią, zarówno swojej OSP, jak i samego regionu, w którym się znajdują. W jednostce jest bardzo dużo archiwalnych zdjęć. Wszystkie są oprawione i opisane. Poza pracami nad odnajdywaniem dokumentów dotyczących straży i poznawaniem jej historii strażacy stworzyli też biblioteczkę z książkami dotyczącymi regionu. Odnajdywanie dokumentów dotyczących OSP sprawia im jednak nie lada trudność. Wężewo leży na granicy dwóch powiatów, co wprowadza chaos i powoduje, że materiały archiwalne są przechowywane w różnych miejscach. Co więcej, regionaliści i badacze terenu często pomijają Wężewo właśnie ze względu na jego lokalizację.

Dnia 30.01.2020 czw., 11:13 wiadomość (Messenger) do OSP w Wężewie

Monika

Dzień dobry Panie Krzysztofie, miło mi przesłać link do raportu z naszych badań: http://www.mazowieckieobserwatorium.pl/badania/7172-ochotnicza-straz-pozarna-kulturotwocy.html

Zespół badawczy i opracowanie merytoryczne:

Longin Graczyk

Paweł Heppner

Stefania Hrycyk-Kubat

Małgorzata Jaszczołt

Anna Karpińska

Marcin Krassowski

Monika Maciejewska

Monika Makuch

Justyna Marcinkowska

KOORDY NACJA PROJEKTU:

Marcin Śliwa

Anna Woźniak – Mazowiecki Instytut Kultury

REDAKTOR KONSULTANT:

Igor Starczak

OPRACOWANIE GRAFICZNE I SKŁAD:

Tomasz Grabowski, Agata Wiśniewska

Warszawa 2019

Od redakcji strony OSP w Wężewie: Fragmenty historii były zaczerpnięte z naszej strony internetowej. Ta historia naszej straży została napisana w latach 2012/2013 przez Bogdana Zarodkiewicza. Przez ostatnie osiem lat dotarliśmy do wielu informacji wcześniej nie znanych z naszej historii. Aktualna historia OSP w Wężewie ukaże się na naszej stronie w 2021 roku, na stulecie naszej straży.

k.wyszkows@wp.pl